sobota, 16 lipca 2016

Festiwal Kwiatów Jadalnych


Dzisiaj kwiaty zagrają główną rolę. Równy tydzień temu miałam okazję uczestniczyć w Festiwalu Kwiatów Jadalnych, jak sama nazwa wskazuje, można było próbować kwiatów w różnej postaci kulinarnej, od nalewek po przystawki :) Jak pierwszy raz usłyszałam o festiwalu, myślałam, że zadziałał dobry marketing, a bardziej hasło. Nic bardziej mylnego. Na festiwalu można było spróbować, tyle kwiatowych smakołyków, od koloru do wyboru. Zapraszam na kwiatową fotorelację :)


Festiwal festiwalem, trzeba też 'wypróbować' ogrody tematyczne, tyle ciekawych miejsc dla oka. 


Nic specjalnego nie miałam na sobie, ogrody leżą niedaleko mojego domu rodzinnego, a jadąc ze Szczecina spakowałam tylko aparat ;p


Ze znajomymi najlepiej się podziwia smaki i widoki.


Kuszący ogród nie pozwalał na szybki poznanie smaków, najpierw było trzeba napawać się kwiatami nie na talerzu, a w ziemi. 


Po godzinie w końcu dotarłyśmy na miejsce, pierwszy 'klaps' ;p
Trudno uwierzyć, że częstowali właśnie tymi kwiatkami z koszyczka.


Oksymoron?
Trudno w to uwierzyć, ale chwasty są jadalne i pyszne :)


Tylko sześć złotych, taki zdrowy słoiczek. 
Samo zdrowie.


Poproszę takie ''szufladki'' do kuchni :)


Liliowiec ogrodowy już na stole :)


Mój najprostszy przepis świata: kwiaty cukinii i ciasto naleśnikowe.


Kwiaty cukinii zanurzamy w cieście naleśnikowym i wrzucamy na głęboki tłuszcz.


Gama kwiatów jest równie bogata jak ich sposób wykorzystania :)
Ciasteczka?


Gotowe kwiaty należy schrupać - dosłownie :)


Bukiety z ziół, które powinny być gościem w każdej kuchni :)
Wzbogacajmy naszą kuchnię wizualnie i smakowo :)


Przez żołądek do serca - powoli bardziej w to wierzę ;p


Kwiatowa uczta, mój pierwszy raz z kwiatem cukinii w cieście :)


Po cukinii przyszedł czas na nalewki, trzeba w końcu popić takie smakołyki. 



Po uczcie przychodzi czas na deser. Deser z płatków róży, w dodatku szczecińskiej, jak miło :)


Patrzę na to zdjęcie, zrobiłam je tydzień temu i czuję smak tej konfitury.
Ogólnie z tego festiwalu wyniosłam wiele pożytecznych informacji między innymi, że dzielimy na sześć kompozycji kwiatowych jak: przekąski, sałatki, zupy, nalewki, napoje i wino. Tyle przyrządzimy z takich kwiatów jak: nagietka, liliowca, bratka, aksamitka, begonia, bergamotka, chabra, lawenda, nasturcja, niecierpka, pelargonia, podbiała, róży, rumianka, stokrotka, surfinia, pysznogłówka, a nawet magnolia jest jadalna. 


Po takich rarytasach przychodzi czas na sport :) 
Siostra oczywiście musi mi zasłaniać obiektyw. 


Inni lubią selfie, a ja footfie :)

Wchodząc na wieżę, na pewno wszystko spaliłam :)



Widok z góry wieży na festiwalowe budki.


Z lekcji kwiatów jadalnych wyniosłam wiedzę, oba kwiatki możemy sumiennie zjeść - lawendę i różę ;) Mam nadzieję, że to nie będzie moim fetyszyzmem :)
Po takich warsztatach patrzy się zupełnie inaczej na kwiaty :) Wygląd wyglądem, zapach zapachem, a smak smakiem, dodatkowy świadomy atut.


 Kiedy widzę żurawie to, od razu śpiewam - z moich wad składasz origami ;) Melkowe nuty. 



Znowu patrzę i czuję ten smak. 


Naprawdę nie lubię selfie.


To byłoby na tyle z kwiatowych wrażeń :)

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...