Tegoroczne wakacje zaliczam do, jak najbardziej owocnych ze względu na poznawanie, odkrywanie, zmiany, decyzje. Ponad dwa miesiące, a ile może się wydarzyć przez ten czas. Opisuję ten czas wakacyjnych doświadczeń, niekoniecznie chronologicznie, ale to, co uważam za najważniejsze.
Jeżeli chodzi o stricte wakacje, w ujęciu wyjazdu to muszę się pochwalić, że pierwszy raz od klasy maturalnej udało mi się wyjechać do Zakopanego, zdobyć Nosal, Zawrat, Dolinę Pięciu Stawów, zobaczyć staw Gąsienicowy. Ogólnie, wychodzić o 8 rano i wracać przed zachodem słońca, co w konsekwencji spowodowało utratę paznokci (dwóch dużych) u stóp.