niedziela, 1 czerwca 2014

B&W


  Tunika Marianna – Sylwia Majdan
Legginsy – New Look
Buty – New Look
Torebka – No Name
Kolczyki – Piotrowski – Swarovski Elements




Biel i czerń  klasyka, te kolory zawsze będą ponadczasowe, pasujące do wszystkiego i nadające się na każdą okazję, biały niekoniecznie na koncert w stylu pogo :) 

Magnoliowy wianek :)




Srebrne kolczyki z błękitnymi cyrkoniami w stylu ombre. W momencie naciśnięcia migawki aparatu, przejeżdżała karetka na sygnale, co widać na drugim planie, mały aspekt korespondencji tła z kolczykami, do czegoś pasują :)

Magnolia jest specyficznym drzewem, moim ulubionym. Charakterystyczna ze względu na to, że kwiaty rozwijają się pierwsze od liści, choć ze zdjęć to nie wynika, bo za późno została zrealizowana sesja. 

Na tym zdjęciu widać frapującą fakturę tuniki i biało-różowy dywan z płatków magnolii.



Na koniec sesji trzeba zrobić coś szalonego :)

Oczywiście podczas sesji musiało dojść do czegoś nieprzewidywalnego, co zostanie na długo w pamięci, powoli staje się to rytuałem. Zdjęcia były zaplanowane na 17:00, było ciepło i słonecznie, dosłownie pięć minut później pojawiły się deszczowe chmury, które popsuły nam szyki. 
Jednoznaczna decyzja, choć niełatwa ze względu na sprzęt, w sumie całokształt, zostajemy i pracujemy. Pod wielką magnolią skutki deszczu były nieodczuwalne, choć nikt nie lubi pracować w deszczu, tym bardziej z aparatem i czasochłonnym makijażem, a parasolki, blendy brak, zawsze to jakaś alternatywa. Po drugie  koncepcja sesji opierała się na magnoliowy tle, na miejscu okazało się, że kwiaty utworzyły białoróżowy dywan, istną kaskadę delikatnych płatków na trawie. Pech za pechem? Retoryczne pytanie. Szczęście w nieszczęściu, że pomimo tego, dało to efektywne rozwiązanie. Tak więc od samego początku do końca towarzyszył nam deszcz, magnolia średnio nadawała się na tło, kilka ujęć owszem, można było w ciekawy sposób ukazać detale. Nieopodal miejsca docelowego, znajdowała się druga magnolia, która była bardziej umajona, nadająca się do realizacji pomysłu. Idąc w deszczu natrafiliśmy na Szczecińską Ligę Superbohaterów, którzy pod peleryną skryli mnie przed deszczem, a w międzyczasie powstało kilka batmanowo-spider-manowych ujęć :) To moja druga sesja w deszczu, za każdym razem, wspomnienie obu, wywołuje uśmiech na mej twarzy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...