Bez

Ramoneska - Hawk Horse

Tregginsy - Tu

Body - New Look

Ramiączka - Prezent

Buty - 4F

Edit: To jest dziewięćdziesiąty dziewiąty post, z tej okazji postaram się, aby setny był jakiś urodziNowy. 

Nie lubię popadać w chwilową modę, która jest dosłownie na moment i znika. Jeszcze do niedawna modne było sznurowane body na krzyż albo z biało-czarnym azteckim wzorem. Nie chodzi, aby wyglądać jak Szturmowiec ze Stars Wars. Hasło - must have tego sezonu - nie przemawia do mnie. Lubię odmienność. Lepiej stawiać na ponadczasową klasykę, wtedy zawsze będziemy na czasie, en vogue i przede wszystkim mieć własny styl. Poniekąd mogę sobie zaprzeczyć, bo jednak poddałam się temu procesowi klonowania, kupiłam coś, co każdy nosi, bo jest modne. Kupiłam zimą szal-koc, po czasie zorientowałam się, że co trzecia osoba ma taki sam. Szybko sprzedałam. Aczkolwiek starałam się kreować zasadami slow fashion i patrzeć na skład naszych ubrań. Cieplutki, duży szal-koc miał w składzie 20% wełny. Na zimę idealny. 

Ramiączka to dodatek do stroju, który dostałam w prezencie. 
Przydałaby mi się nowa kurtka na tę przejściową pogodę, ale nie kupię bomberki, bo nie chcę wyglądać jak szturmowiec. Zostanę przy ponadczasowych ramoneskach. Pamiętajmy o kreowaniu własnego stylu, bo to jest najważniejsze. BEZ sensu jest ubierać się jak każdy.

Abstrahując, dobrze jest czasem uciec za miasto i nie myśleć o modzie, w ogóle nie lubię tego słowa, strasznie ograniczające. Po prostu mieć swój styl, który nas uzewnętrznia. 

Chromatics - Lady