skinnyjeans: Minął grudzień, minął rok dwa tysiące czternasty

Jakbym miała jednym słowem opisać/nazwać grudzień, nazwałabym go rozmowologią albo dialogią bądź dyskursologią, bo to takie akademickie. Setki wypowiedzianych rzeczowników, tysiące przymiotników i miliony czasowników, niezliczonych zaimków, liczebników i mnóstwo nieodmiennych części mowy do zdarcia strun głosowych. Dialog to fundament wszystkiego.

Grudzień to remont czyt. bałagan. PS Mój ukochany rower niestety kurzy się i przez zimę służy jako wieszak ;]

Grudzień to duuuuuużo słodyczy, chyba pożegnałam się z rozmiarem S :)

Grudzień to szaleństwa z siostrzenicą ;-)

To wygłupy w pracy a'la Victoria's Secret ;]

Grudzień to drukowane przeprosiny od sześciolatka, zerówkowicza. Ujmują nie tego typu drobnostki. Wybaczam cztery literówki, przeprosiny oczywiście przyjęte ;]

Grudzień to choinka, łańcuchy, kolędy, ozdoby...

Grudzień to zimowe widoki z mojego okna :)

Tak śpię <rozgwiazda>

Jak można zrobić z dachowców - salonowców?!

Druga część programu – podsumowanie roku.

Poniżej znajduje się kolaż ze wszystkimi stylizacjami roku, wybrałam wg mnie najlepsze zdjęcia.

Dwa tysiące czternasty (błagam, tylko nie dwUtysięczny czternasty, oczywiście dwutysięczny jako milenium jest prawidłowo). Koniec roku wiąże się z modą na: podsumowania, bilanse, postanowienia. Jak minął?

W telegraficznym skrócie i chronologicznym to: Nowa praca, Warszawa, rower, Edyta Jungowska, Łona, Hey, Dawid Podsiadło, Raggafaya, kultowe słuchowisko Kocham Pana, Panie Sułku z udziałem M.Lipińskiej, K.Kowalewskiego oraz A.Ferencego, Gdańsk, Mariusz Szczygieł, Krzysztof Zalewski, Brodka, Dni Morza, Agnieszka Chylińska, Zakopane, Nosal, Zawrat, Muzeum Tatrzańskie, Pyromagic, Warsztaty z blogerami: Moniką Czaplicką (Kryzysy w social mediach wybuchają w weekendy), Adamem Przeździękiem (Media Feed) i Konradem Kruczkowskim (Halo Ziemia), znowu Łona i Kasia Nosowska <3 (zdradzę, tylko, że mam przygotowany materiał na osobny post o mojej ulubionej wokalistce, to już wkrótce, coming soon!), Fisz Emade, Pustki Król, Skubas.
W moich żyłach płynie kultura.

Podsumowując bloga. Udało mi się stworzyć 22 stylizacji i 13 postów niemodowych, co łącznie daje 35 postów przez pół roku. Pierwszy został wydany 1 czerwca, ale oficjalną premierę miał dopiero 23 września.

Poniżej, niepublikowane zdjęcia, śmieszne sytuacje podczas sesji, fopki, szopki, śmiesznostki-drobnostki.

Zacznijmy od tego, że sesje wiążą się z poznawaniem ciekawych miejsc, odkrywaniem uroków miasta, szukaniem. Zamysłem bloga tudzież innowacją miało być ukazaniem piękna miasta w tle.

Rozwiązanie konkursu: Tajemnicza i wieczna roślina ze zdjęcia to skimia japońska (Skimmia japonica).

PS Moje ulubione zdjęcie.

Sesje to zorientowanie się po fakcie, że założyło się bluzkę odwrotnie, tyłem do przodu, dlatego nie publikowałam tego posta, jestem perfekcjonistką -,-
Ale:
Bluzka typu mgiełka – George
Szorty cyjanowe – Divided by H&M
Baleriny – H&M
Torba bawełniana – Poprawna polszczyzna.

Sesje to inspiracje z natury :)

Sesje to mrużenie oczu, z każdej sesji znajdzie się takie zdjęcie :)

Sesja to czasem nieodłączny koci element :)

Sesje to nieproszeni podglądacze :)

Sesje to publiczny negliż i deprawacja :]

Tak wygląda praca blogera od kuchni, co jak widać, oko fotografa i przechodniów bardzo cieszy :)

Ciąg dalszy deprawacji, sesje to czasem pokazanie czegoś za dużo niż się zamierzało, wymknięcie spódnicy spod kontroli jest w standardzie :) Wersja very soft, na laptopie są wersje hard. Bawienie się w Marilyn Monroe wraca do łask.

A poza tym przed wami obróbka w C1.