środa, 30 września 2015

Minął wrzesień


No i stało się, mamy kalendarzową jesień. Wrzesień jak sama nazwa wskazuje pochodzi od nazwy rośliny  wrzosu. Według przesądu nie powinno się trzymać w domu, bo przynosi nieszczęście. Zabobon zabobonem, lubię wrzosy gdziekolwiek je postawimy. 


Wrzesień to najwygodniejszy warkocz w wykonaniu mojej mamy.


 Wrzesień to urodziny.


Oczywiście Zuza dorwała się jako pierwsza, a urodziny ma w kwietniu :)


Wrzesień to ostanie kąpiele słoneczne łapane przez Zuzę. 
Właśnie jest w tym problem, bo mam dwie Zuzy, małą i dużą. Teraz to już nie wiem, która jest którą, ale wiedziałam, że w przyszłości będzie z tym nieporozumienie. Na komendę: Zuza! Przychodzą dwie Zuzie, mała i duża, interpretacja dowolna z wyborem właściwej.


To już mamy wrzesień?! Przecież dopiero był sierpień i wakacje!


Lustereczko, powiedz... ;p


Jestem okładką Chorych :) 
W kolorze Pantone 806. 


Pić kawę przy takiej muzyce na żywo w takim miejscu  bezcenne.
K4 wita :)


Wrzesień to test nowości od Golden Rose tzn. pomadki w kredce. Przetestowałam, polecam 02.
Iście wyraziście :)


Wrzesień to spotkanie z Szymonem Hołownią i jego książką o podejrzanym tytule Jak robić dobrze.


Ewangelia to hardcore, whisky z lodem.
Uwielbiam porównania Pana Szymona. 


Wrzesień to gotowe do marynowania, zamrażania, suszenia: gruszki, mirabelki, śliwki, jabłka, maliny, orzechy, grzyby i inne dary jesieni.


W moim sadzie mirabelki wyglądają jak miniaturkowe brzoskwinie :)


Wrzesień to trening z Anną Lewandowską.


Niestety nie ćwiczę regularnie. Dla mnie to było wielkie wyzwanie i pierwszy raz, te dwie godziny długo zapamiętam. Dostałam zaproszenie i musiałam z niego skorzysta, ale dziękuję Alicefashion za ten gest :* Jeżeli chodzi o mój sport to mogę się tylko pochwalić rowerem, kajakami i długimi spacerami. Wolę rowerowe aktywne spędzanie czasu.


I to jest to :)


To tyle o moim wrześniu, a na koniec serwuję zajawkę na przyszły post jeszcze w letnim wydaniu, ale taki był wrzosowy miesiąc.

2 komentarze:

  1. Och, te mirabelki :) Śliczne kociaki, ten biały zrobił taką zaskoczoną minkę :) Ładne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...