środa, 22 kwietnia 2015

[grandż]


Ramoneska  Hawk Horse
Sukienka  M&S
Sztyblety  Tamaris
Kopertówka – No Name
Naszyjnik  Stradivarius



Swoboda, luz, pozorna niedbałość, bunt, lata dziewięćdziesiąte, Nirvana, swetry oversize, kraciaste koszule, stylowe warstwy, ciężkie buty, rurki, przetarcia, dziury, ramoneska, kapelusz to wszystko to grunge style. 


 Le Heppy jest niewątpliwie tutaj sztandarowym przykładem grandżu. 


Orzeszki jak to znajomi mówią :)




 Lakier  Maxfactor 09 Diva Kolor 


Moja interpretacja grunge nie jest całkowita, pełna, stuprocentowa, wręcz very soft, ale muszę się przyznać, że był to mój bunt, zgodnie z wytycznymi stylu. Odpowiedź na zastaną rzeczywistość w poważnych instytucjach jak opera, teatr, filharmonia. Taki outfit założyłam do opery, będąc dwa razy z rzędu, gdzie pierwszego dnia postawiłam na elegancję, drugiego dnia nie odstawałam... Coraz mniej społeczeństwa zwraca uwagę na tego typu placówki, zakładając cokolwiek (?). Uważam, że jednak należy się szacunek do pewnych miejsc, trampki i bluzę z kapturem zostawmy na spacer po mieście. 
Wszystko nam wolno, ale nie wszystko przystoi. 



Na koniec częstuję oczywiście Nirvaną.

3 komentarze:

  1. Troszkę próżne to co mówisz...wybacz może nieświadomie ale powiało snobizmem-ach, te pozory bo"co ludzie powiedzą"Nie !!Nie zgadzam się!!Szacunek objawia sie w tym co robimy,jak traktujemy drugiego człowieka,jak szanujemy naszych Braci Mniejszych i każde Jestestwo na tej Ziemi.Znam ludzi,którzy twierdzą,że np.kochają zwierzęta,ale jak przyjdzie co do czego to szukają tylko rasowca,a jak kota to tylko rudego/białego bo....na pokaz,bo..rzadki okaz,bo ...nikt takiego nie ma.Co to ma z miłością do zwierząt?Niewiele...raczej z miłością do samego siebie....To samo z wyglądem-oczywiście nie ma nic złego w dbaniu o siebie,ale ubierając się"na sztywno-pod ludzi" w coś czego nie znosimy,w czym nie jesteśmy sobą,gramy,kłamiemy,toczymy jakąś walkę pozorów.Kogo chcemy oszukać,innych czy siebie?(pyt.retoryczne).Najważniejsze to czuć się dobrze we własnej skórze,żyć w zgodzie z samym sobą ,a jak ktoś chce iść do opery w powyciąganym,ukochanym swetrze-niech idzie!!Grunt by był czysty,a jego posiadacz miał w sobie pogodę ducha,życzliwość dla innych-zapewniam,że gdy z uśmiechem zagada do pracownika opery/teatru ,wymieni spostrzeżenia z Panem z sąsiedniego rzędu,okaże tym więcej szacunku i sympatii niż nadęty elegancik "pod krawacik",który wcale nie przyszedł tam dla sztuki,ale dlatego,że to jest modne,że tam "wypada być" a jeszcze(o zgrozo!!)"postrzelać"sobie parę fotek w środku i wrzucić potem na tzw.fejsbuka,bo "co tam-niech wszyscy widzą gdzie byłem!!" Brr..!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za długi, piękny i konstruktywny wywód, naprawdę, miałam energetyzującą, poranną lekturę w drodze do pracy ;) Próżne/niepróżne, ale nie przekonują mnie nieelegancki strój w poważnych miejscach. To moje stanowisko, róbta, co chceta - powiedział Owsiak. Pamiętam czasy podstawówki, jak nam wpajano zachowawczy, stosowny ubiór, może za bardzo moja skorupka tym na(prze)siąkła w młodości, pewne miejsca zobowiązują. I mój ,,bunt'' w poście, to raczej była ironia. Analogicznie, kiedy staramy się o pracę - na rozmowę ubieramy się wg pewnych wytycznych. Zgodzę się z Tobą w sprawie szacunku do innych, to jest bardzo ważne, bo nie szata zdobi człowieka, choć niefortunny podałeś kontekst, ale jak niezmiernie miło musi być aktorowi, kiedy widzi taką niecodzienną publiczność. To, że czuję respekt do tego aspektu, nie powinno nikogo razić. I krawat niekoniecznie musi oznaczać NADĘTEGO ELEGANCIKA. Mam kota rudego, a nawet białego, ale każdego wielbię, bo urodziłam się kociarą, nawet jak spotkam jakiegoś wyliniałego Mruczka na ulicy to zawsze jest to dla mnie wyjątkowym Filemonem z futrem lub bez.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...